Pozbyłeś się dzieciaka
by podratować wasze małżeństwo.
Rzecz jasna, nic z tego nie wyszło. A gnojek cały czas siedział w domku na narzędzia. Zeżarł ci cały tajny zapas suszonej wołowiny i zmajstrował szopkę wigilijną. Albo grób pański, nigdy nie umiałeś odróżnić.