Rozbójnicy napadli cię gdy wracałeś z nocnego.

Zabrali cały alkohol i czapkę Chicago Bulls, którą miałeś jeszcze z czasów Jordana. Nic więcej wartościowego nie posiadałeś, gdyż nocny jest za rogiem i w tak ciepłe noce chodzisz doń w kapciach. Czapkę zakładasz na szczęście.
— Gdzie masz czapkę?
— A co ważniejsze gdzie masz piwo?
Uśmiechasz się, bo uszedłeś z życiem kosztem dziewięciu piw i starej, podrabianej chyba (jest znaczek?) czapki.
Oczywiście, mobilizujecie się i uzbrojeni w puste butelki (których zapomniałeś wziąć wcześniej) ruszacie do nocnego tą samą trasą, którą obrałeś ty.
Ale tak naprawdę, szedłeś wtedy na około.