„Ryzyko wynika z różnych czynników
i można te czynniki w różny sposób klasyfikować”.
Hmm.
Tak bardzo hmm, że przechodzi ci (już z początku nikła) ochota na czytanie dalej.
Autor wykładu (jeżeli w ogóle jest to dobrze zanotowane?) musiał wiedzieć o ryzyku wynikającym z takiego pierwszego punktu. Bardzo chcesz wierzyć, że musiał.
Potem autor wziął na warsztat to ryzyko, zobaczył, że czynnikiem wpływającym na nie jest ogólna trudność z formułowaniem pierwszych punktów i sklasyfikował je jako niemożliwe do uniknięcia. Tym samym niejako potwierdził słuszność tego pierwszego punktu. Pewnie uśmiechnął się z zadowoleniem i przeszedł do kolejnych (już łatwiejszych, miał nadzieję) punktów.
No, ale ty nie czytasz dalej, twój wzrok przemyka ku kolorowej gazecie pasażera obok. A nie, to jednak ilustrowana „Gra o Tron”.