Siedziała nad szczeliną.
Poczekam, aż urosną mi włosy, zaplotę z nich warkocz i opuszczę się do samego Piekła!
Jak pomyślała, tak uczyniła. Ledwo minął czas potrzebny do osiągnięcia określonej w grymuarach długości włosów (wcale nie jakoś bardzo długie) i już siedziała po czyjejś prawicy w Piekle. A niedługo potem, to inni zabiegali o możliwość spoczęcia przy jej prawicy. Wszak Piekło, dla istot o odpowiednim nastawieniu, jest krainą nieograniczonych możliwości!
Zatęsknił za nią i udał się nad szczelinę. Na nic jednak sznury i liny. To musiały być włosy, a on miał krótkie. I coraz mniej.
Zanim mi wyrosną takie długie, to na bank przestanę tęsknić.