Słuszność twoich przekonań zanika w miarę jak ktoś oddala się od kafelka na którym stoisz.
Jeżeli to ty się poruszasz, jesteś w stanie ją w miarę zachować, pod warunkiem że oryginalną płytkę masz nadal w zasięgu wzroku.
Tylko, że z każdą sekundą coraz bardziej kwestionujesz prawo poprzedniego kafla do stanowienia o tobie.
Podłoga jest ogromna. Tak ogromna, że niektórzy podejrzewają, że ma własne cele, sporo odbiegające od tradycyjnego zapewniania przestrzeni.
A, niektórzy jeszcze starają się za wszelką cenę nie stawać na spojeniach. Ty jesteś z nurtu, który pyta co to ma niby symbolizować.