Starałeś się ignorować, a on

nie podchodził za blisko. Gdy już miałeś wejść na klatkę, syknął raz. Odwróciłeś się, on syknął raz jeszcze i zaczął powoli podchodzić. Wbrew swoim zasadom, otworzyłeś jedno z pudełek i rzuciłeś mu trochę mięsa. Zjadł i podreptał gdzieś dalej. Ciekawe czy gdybyś go spotkał teraz, wziąłby słodkiego naleśnika.