Tak naprawdę to już nie wiesz,

czy walczysz o Wolną Polskę, czy przeciw Wolnej Polsce. Ale to tajemnica, bo chyba tylko jakiś głupek na usługach którejś z obcych nacji by nie wiedział.
To znaczy może wiedziałby, że jest na usługach, ale myślałby, że robi to w słusznej sprawie jaką jest zniszczenie Polski dla jej własnego dobra. Nowy zabór jakiś. Żeby polskiego uczyli po rosyjsku, a na drugiej lekcji, bo czasem są dwa polskie pod rząd, po niemiecku. Ale porządnie by uczyli, a nie tak jak teraz.
Albo myślałby, że odrodzi Polskę pod czyjąś protekcją. Przywróci dawną chwałę, od morza do morza, chłopi pod opieką prawa, husaria. A w zamian, tuż obok orzełka w koronie, przysiądzie sobie jakiś inny ptaszek.
A jeszcze przecież można bezwiednie być na usługach. Robić coś dla Polski, prosto z serca. A potem nagle człowiek się cofa kilka kroków, patrzy na mapę większą niż dorzecze Wisły i coś tam zaczyna nie grać. Im większa ta mapa, tym więcej nie gra. No i jak niby coś robić zupełnie bezusługowo?
I bądź tu mądry. Ale ciii, to tajemnica.