Tory były tu w tak złym stanie,

że ludzie wskakiwali do pociągów, zjadali cały obiad w WARSie, i wyskakiwali, zanim skład zdążył opuścić miasteczko.
Stało się to czymś w rodzaju atrakcji turystycznej. Każdy szanujący się instapodróżnik nakręcił tu choć jeden filmik.
— Nie pozwolimy na remont torów! — od zawsze zgadzali się ze sobą wszyscy kandydaci na burmistrza.
— To tory można remontować? — dziwiło się PKP.