Tramwaje się nie wyprzedzają.

Zaliczyłeś przez to trochę spóźnień, ale zdajesz sobie sprawę, że to nic w porównaniu z losem motorniczego. Czasem jadąc w pierwszym wagonie, stoisz współczująco tuż za kabiną i myślisz o mieście, gdzie na każdej ulicy są tory. Albo tory są nad ulicami, albo w takich rowach wyciętych w ulicach, albo tramwaje nie potrzebują torów. Zanim osiągasz swój przystanek, czujesz się dużo lepiej.