Twój dach ma gwarancję

na 30 lat. Tak jak to zawsze bywa, budzisz się pewnego ranka i one właśnie minęły.
Wymykasz się więc przez okno na poddaszu i siadasz, uważając na mech. Nie ma nikogo kto by mógł krzyknąć byś schodziła, a rynny (które miały gwarancję tylko na 25) są świeżo wymienione. Gdy zachodzi potrzeba, dyskretnie odprowadzają mocz. Po zachodzie słońca wracasz do domu. To był dobry zakup.