Uformował się płatek śniegu.

I od razu zaczął spadać. Z całą resztą płatków.
Jesteśmy wyjątkowe, niepowtarzalne! Nie ma dwóch takich samych! Miękko nuciły płatki.
Nasz płatek nie nucił.
No i co z tego, że każdy taki wyjątkowy, niepowtarzalny rozmyślał. Wszystkie i tak spadamy w grupie, będziemy leżeć w grupie, będzie się z nas robić zaspy, kulki i bałwany. A na koniec się wspólnie stopimy. Może nawet jeszcze dziś, bo coś ciepło. Na chuj taka wyjątkowość.
Niestety, płatki śniegu, w przeciwieństwie do czerwonych krwinek z serialu, nie mają dostępu do mądrości starszych.
Ale gdyby była taka możliwość, to starszy płatek powiedziałby młodszemu: Nie martw, fotony mają jeszcze gorzej. Nie dosyć, że wszystkie takie same, to pojedynczego się nawet nie da zobaczyć. Ba, nawet nie da się z całą pewnością stwierdzić gdzie dokładnie jest!