Ukroiłeś świeży chleb,

po czym włożyłeś nóż do stojaka, bo nie chciało ci się myć po raptem dwóch kromkach.
Hmm.
Kiedyś dziwiło cię, gdy twój dziadek postępował w ten sposób. Choć podejrzewasz, że u niego nie była to kwestia lenistwa. On raczej uważał, że noża wcale nie potrzeba myć po stworzeniu kilku kromek. Co więcej, po włożeniu noża do stojaka, ilość kromek się niejako resetowała. Czasem, zanim babcia nie umyła, trudno było dostrzec ostrze spod chlebowej skorupy.
Dopóki to lenistwo, nie jest chyba jeszcze tak źle.