W jednej ze strużek potu masz rybkę!
Bezoką rybkę, jesteś naprawdę głęboko pod ziemią. Tak głęboko, że jesteś gotów naprawdę wiele wybaczyć górnikom.
Zbierasz rybkę ze strużki na palec i wpuszczasz do zapasowej manierki. Przykładasz ucho i trochę szumi morzem. Wzdychasz tęsknie, choć wolisz jeziora.
Udało ci się już uniknąć zgniecenia przez zapadający się szyb, toczący się za tobą głaz i jaskiniowego trolla. Mimo tego, nadal masz wrażenie że schodzisz coraz głębiej. Nie podoba ci się to już ani trochę.
Obawiasz się, że może nadejść moment, gdzie trząsł będziesz zapasową manierką niczym szejkerem, krzycząc, że to wszystko przez nią, rybkę. I to doskonale zdając sobie sprawę z bezzasadności tego zarzutu.
Jeziora też trochę szumią