W zamian za zrzeczenie się ciała,

proponowano możliwość wiecznej obserwacji bliskich i ulubionych celebrytów (nie więcej niż dziesięciu istot). Nie miało się mieć na nic wpływu, żadnego tłuczenia szklanek, czy złowrogich przeciągów. Można było tylko patrzeć.
Z uwagi na ograniczoną pojemność, cała pamięć, poza podstawowymi informacjami kim jestem, resetowała się po około tygodniu.
Obiecano, że gdy tylko pojawi się odpowiednia technologia, zwiększy się pamięć i dodana zostanie możliwość komentowania na specjalnej platformie, do której ci żywi nie będą mieli dostępu.
Odzew był ogromny. Była to, do tej pory, najbardziej udana próba poradzenia sobie z przeludnieniem.