Więc jest sobie kanapa.
Została zakupiona młodemu małżeństwu przez pomocnych i kochających rodziców jednej ze stron. „… a ona, przy wszystkich, wyciska mu krosty z szyi i pleców, i wyciera je w nową kanapę!!!” — opowiada Ci zbulwersowana przyjaciółka/znajoma państwa młodych. Jest to dostatecznie ciekawe.