Wszędzie powinny być dachy.
Nie może być tak, że atmosfera dyktuje nam cały czas jakieś warunki.
Kiedyś, gdy człowiek był dziki, atmosfera pogrywała sobie z nim jak chciała. A on jeszcze ją sobie apoteozował, myśląc, że to mu da jakieś fory. Nie dało. Bo apoteoza czegokolwiek to tylko więcej obowiązków, w zamian za możliwość życzeniowej interpretacji zjawisk, które i tak by się zjawiły.
A więc tylko dachy.
A gdy nie da się już dostrzec choćby skrawka przeklętego nieba, przyjdzie pora zajrzeć w głąb i rozliczyć się wreszcie z płytami i jądrem.
Pompeje. Pamiętamy.