Wyczesałaś wszystkie tęczowe włosy z kucyka Pony.
Bite cztery dni. Było warto, choć masz teraz całą pościel w plastikowych nitkach.
Kuszące, by w niej tak pospać parę dni i potem odpowiadać zdziwiona na pytania o to co masz we włosach i w różnych zakamarkach. Ludzie przecież tak cały czas robią z kotami, i to żywymi.
Ale jakoś te rozrzucone Ponine włosy wydaja Ci się obleśniejsze niż rozrzucona sierść żywych kotów. To musi być kulturowe, decydujesz. Za dużo fotek i filmików.
Łysy Poniak wędruje na stanowisko do decoupage. Czas go potraktować papierem ściernym, by lepiej trzymał lakier. Chusteczki tym razem będą wielkanocne.
Masz świadomość, ze kudły znowu zapchają filtr w pralce, ale zbyt się naczesałaś żeby je teraz zbierać.