Za każdym razem gdy wyciskasz resztki z tubki,

uświadamiasz sobie że do wymycia zębów spokojnie wystarcza połowa ilości używanej w czasach obfitujących w pastę. Parę dni później, gdy półkę pod lustrem znów zdobi pełne opakowanie, gubisz gdzieś tą wiedzę i wyciskasz na całą długość szczoteczki, jak w reklamach. Może gdyby…
— Na elektryczną nie da sie tyle tak łatwo wycisnąć.
— To żaden argument.
Ale mówisz tak tylko bo ci przerwano.