Zajączek kicnął i odbił się od pomnika.

— Ale tutaj? Na łące? — pytał rozmasowując sobie rosnący na czole guz.
— Przykro mi, serio — przepraszał go Kamień, Z Którego Zrobiono Pomnik. — Nie miałem na to wpływu, nadal jestem cały obolały po kuciu.
— Spoko, jakoś przeżyję — mruknął Zajączek, nie przestając masować guza.
— Hej, a skoro już wpadłeś, to może powiedziałbyś mi, kogo przedstawiam? Na koniec nie dali mi lustra… — poprosił Kamień.
Zajączek odkicał na kilka metrów, przyjrzał się uważnie. Po chwili, dla pewności, obkicał jeszcze kilka razy dookoła.
— Nie wiem, jaki to ma związek — powiedział wreszcie.