Zakładasz, powiedzmy,

na siebie sweter. Wychodzisz w nim na zewnątrz. Masz na tyle otwarty umysł, by po minach przechodniów stwierdzić, że masz na sobie zaskakująco kiepski egzemplarz swetra. Jest on jednak na tyle zamknięty, że gdy rozbawieni znajomi chcą wiedzieć „o co chodzi z tym swetrem”, zwalasz wszystko na brak dostatecznych danych.