Zatkałeś sobie nozdrza natłuszczoną masłem watą,

by wymusić oddychanie ustami i dzięki temu łatwiej złapać anginę. Sposób dobry jak każdy inny. Początkowym problemem było powstrzymanie się od dłubania, ale od czego jest silna wola.
Wielu mogłoby poddać w wątpliwość twoją potrzebę posiadania zapalonego gardła. Szanowałeś ten potencjalny sprzeciw, więc upchałeś watę dosyć głęboko. Nikt się nawet nie skapnął, że masz coś w nosie. To znaczy skapnęli się że inaczej mówisz, ale razu przypisali to katarowi - naturalnemu preludium do anginy. Nawet nie musiałeś udawać smarkania.
— Jesteś jeszcze bardzo głupi. — Stwierdziła bliska koleżanka, gdy wróciłeś ze zwolnienia (dostałeś zakażenia nosa) i tryumfalnie w tajemnicy jej wszystko wyznałeś. — Przecież nie trzeba naprawdę chorować aby iść na zwolnienie!
Uznałeś jej poglądy za mało etyczne, z czego natychmiastowo wywiązała się dyskusja na temat szkodliwości GMO i mikrofalówek.