Zawsze tak się kończy zabawa z drzewami.

Brudne kolana, podarte spodnie, otarcia, zadrapania, złamane kończyny, skręcone karki, wrośnięcie w pień.
Gdy już skończy się szarpać, to w pniu jest cicho i powolnie. Jest też wilgotno, ale w taki suchy sposób.
Może wreszcie na trochę wyjdziesz z domu. Może wreszcie nadrobisz te wszystkie lektury. Może wreszcie nauczysz się cierpliwości. Może wreszcie zobaczysz jak to jest.
Łaskoczą cię korniki i nie możesz się skupić. To one zaczęły, serio.