Zgładziwszy kilkunastu emerytów,

zdobyłeś darmowy kocyk z wełny wielbłąda.
Oni by i tak nie docenili. Tłumaczyłeś sobie. Kocyk pocieszenia z polaru to dla nich aż nadto.
Nocą, wtulony w swego wielbłąda, śniłeś sen o Afryce. Takie fajne połączenie „W pustyni i w puszczy” i „Mumi 2”. Nawet obudziłeś się z tą piosenką Toto na ustach. Tam dam-dam-dam dam-dam-dam-dam! Energia! Radość! Zew bezkresnej sawanny!
Teraz każdy poranek będzie tak wyglądał! Uznałeś śmiało.