Zwierzątka są dość małe,

chowają się w szczelinach, wyglądają zza doniczek, czy z pomiędzy liści. Nasłuchują Twoich kroków, a gdy się nie ruszasz, zmuszają Ciebie do nasłuchiwania. Masz przez nie większy apetyt, który znika po pierwszym gryzie, no i ktoś musi zjeść te resztki. Złapane przypadkiem, nie nawiązują kontaktu wzrokowego, pachną tylko kurzem na przemian z wilgocią. Wypuszczasz je do ogrodu, zostawiając uchylone drzwi i okna. Spytany o nie, wmyślasz coś w miarę przekonywującego, ale potem, już w myślach, zmieniasz zdanie. Ten dom jest dla Ciebie zbyt duży, a ogród za ładny.