— Poczekaj, pomogę ci.

Chłopiec, o dziwo, postanawia Cię posłuchać, co umożliwia Ci podważenie wątłego ogrodzenia o te kluczowe centymetry. Pojawia się więc głowa.
— Dzięki — mówi.
— Spoko, ale czemu wychodziłeś nogami do przodu?