Dorastanie w cieniu wież

kościelnych miało swój urok. Pierwszy zegarek służył głównie do sprawdzania kiedy koniec mszy. Komunia zaowocowała komputerem. W rekolekcje nie było lekcji. No i wycieczko – „pielgrzymka” do Rzymu dzięki szkolnemu katechecie. Nie jest Ci dana umiejętność wyobrażenia sobie, jak by to było w cieniu minaretów.