— Ciasto to taka glina,

a ja znam się na glinie - moja mama jest ceramiczką!
Patrzysz z powątpiewaniem na oblepiające jej dłonie resztki. Powinny się wchłonąć przy wyrabianiu.
— Popatrz! Jeszcze tylko lukier i wstawiam!
Po jakimś tam umówionym czasie ryzykujesz otwarcie piekarnika. Jej ojcem był chyba golem.