— Mam wszystkie własne zęby. Zdrowe!

Potem zaczęły mu wypadać. Po kilka na raz.
Wróżka, która po nie przyszła, miała już swoje lata. Potrąciła coś i się obudził.
— Tak bardzo mi ich szkoda — wymamrotał.
— Muszę je zabrać. Przykro mi, że jesteś zbyt stary aby dostać coś w zamian.