Przygoda!

zawołało źdźbło trawy, widząc nadciągającą burzę.
Burze niby powstają z powodu zderzenia ciepłych i zimnych mas powietrza. Tworzą się wtedy chmury typu Cumulonimbus, między ich spodem a ziemią okazuje się być bla bla bla.
Jednak ta konkretna burza powstała z powodu zagwozdki.
No bo skoro dusza jest nieśmiertelna, to chyba powinna być także nieśmiertelna przed życiem, a nie tylko po życiu. Niczym linia prosta, co nie ma początku i końca. A nie jak jakaś felerna półprosta. Co to za niby nieśmiertelność, tylko w jedną stronę i jeszcze osadzona w czasie. To jest albo jakiś koszmar, albo ktoś coś kręci.
No, chyba, że za życia dusza nie pamięta przedżycia, bo zdolność zapamiętywania ma tylko ciało. Może w ogóle wszystkie zmysły ma tylko ciało, a gdy nie ma ciała dusza nie ma jak postrzegać czegokolwiek tylko sobie trwa wiecznie, nieświadoma. Albo, co gorsza, jedynie świadoma, że jest i sobie trwa. Normalnie koszmar.
Burza hulała w najlepsze.
Źdźbło trawy piszczało z ekscytacji smagane wiatrem i ulewą.