Drapał się za uszami

jak zakłopotana postać z anime, tylko, że nie był zakłopotany. Po prostu swędziało. Dodatkowo dysponował niezbyt równo (ale z oddaniem) poobgryzanymi paznokciami. Chrobot słychać było w promieniu pięciu metrów co najmniej. A co więcej, wszystkich w tym promieniu nagle zaczynało coś swędzieć.
Transmisja pozioma czy pionowa, nie chciało mu się sprawdzać, przecież miał tylko jedną wolną rękę.
Drap się, drap. Drap, aż porysujesz kość, aż dojdziesz do zwojów.
Dawno temu, w starożytnej Grecji, żyli dwaj bracia, Obgryzjusz i Drapos. Byli wprost nierozłączni. Kochali się tak bardzo, że zmienili polis na takie, które pozwalało im być jednością. Ty jesteś ich dzieckiem.
Chr chrrr chrr chr