Następnie wszyscy padli sobie w ramiona.

Mały chłopiec, który nie lubił kontaktu fizycznego, postanowił zejść do parteru (jak Kevin w pamiętnym filmie) i przemknąć między nogami do wyjścia.
— Poważny wstrząs mózgu — ocenił lekarz.
— Przytuliłbyś się i miałbyś z głowy — strofowała mama spierając rzygowiny z koszulki.