Przecież rytm jest tancerzem.
Potykasz się o konar przykryty listowiem.
— Ha! Patrzy się pod nogi podczas pląsania pośród poszycia! — drwi taka mała laseczka ze skrzydełkami.
Łatwo jej tak sobie aliterować, gdy umie latać.
Podnosisz się, otrzepujesz suche i odklejasz mokre liście. I tańczysz, już bardziej kończynami górnymi.