W rowie są puszki po Tatrze.
Nie jest to wielka zagadka, jak w kawale z kupą. Codziennie leży ich więcej. Pewnego dnia, jesteś trochę wcześniej. Na kamieniu przy rowie siedzi pan. Pan pije Tatrę. W torebce obok leży jeszcze kilka. Pan nie spuszcza wzroku z biegającego po łące psa.
Żeby Ci wszystko pasowało, co jakiś miesiąc pan wypija zbyt dużo Tatr. Z psem przychodzi wtedy pani. Nie patrzy na niego, zbiera puszki.