Chłopiec stracił siusiaka.
— Wyraźnie mówiłam ci, że tak będzie! — karciła go mama.
Chłopiec pociągał nosem trzymając się za puste krocze. Dziwne uczucie.
— I pewnie myślisz sobie teraz, że wyrośnie ci cipka. Mylisz się. Jak stracisz w zimę kurtkę, to nie oczekujesz, że nagle zrobi się cieplej. Możesz mieć nadzieję, ale sam wiesz, gdzie ją sobie możesz wsadzić. Na pewno nie w cipkę, której nie będziesz mieć. Tak jak siusiaka. — dodała mama.
Chłopiec (nadal uważał się za chłopca) wcale nie oczekiwał cipki. Nawet nie starał się zrozumieć analogii z kurtką. Siusiaka stracił niechcący.
— Niechcący to jeszcze gorzej niż specjalnie! — uznała mama.