Jeśli czegoś już za młodu nauczyła cię wiara katolicka,
to tego, że mężczyźni nie noszą czapek. W kościele.
Z biegiem lat oddalałeś się jednak od Matki, którą jest kościół. Od rodzonej Matki również. Obie miały wobec ciebie mało realne oczekiwania.
Gdy teraz sam jesteś rodzicem, i na swoją Matkę możesz bezkarnie mówić Babcia, wasze relacje przeżywają renesans.
Mama – Babcia tłumaczy ci więc, że to może dobry czas ochrzcić dzieci. Ze swej strony tłumaczysz, że może i macie renesans ale to nie był dobry czas akurat dla Kościoła.
Idziesz sobie przez park w listopadowe popołudnie. Jedno prowadzisz za rękę, a drugie w wózku. Nie nagle, ale w jakieś piętnaście minut, chmury rozstępują się akurat tam, gdzie jest Słońce.
Zdejmujesz czapkę.