Jesteś pewny, że gdyby mama spytała

lekarka pozwoliłaby jej wejść z tobą. Dlatego nim drzwi się zamknęły, odwróciłeś się na chwilę starając się całą swą postawą wyrazić odwagę. Oczywiście w dokładnie tej samej chwili pomyślałeś, że aby być odważnym trzeba się najpierw bać, więc powinieneś raczej wyrażać obojętność. Jednak standardowe drzwi nie zamykają się na tyle długo by wyrazić jakoś przesadnie wiele rzeczy. Zresztą mama czytała ulotkę.
— Z czym mamy problem? — Uśmiechnęła się w niekompatybilny z tobą sposób lekarka.
A gdy już niezgrabnie zakładałeś koszulkę, czując jeszcze na skórze zimno stetoskopu a w ustach smak drewnianego patyka, byłeś wręcz gotowy przyjąć sam recepty i zrozumieć dawkowanie.
— Nawet chciał sam przyjąć receptę! — Mama trzyma dłoń na twoim ramieniu.