Nadeszły czasy, kiedy ludzie masowo popierdzielają

po śniegu w trampkach. Najczęściej to nawet nie są trampki, ale dużo im do trampek bliżej niż do czegokolwiek zimowego.
Poza stwierdzeniem, że to właściwie trampki, i że mamy zimę, ciężko posunąć się gdzieś dalej. Trochę z uwagi na mróz, no i to nieładnie się gapić. A są to też czasy, kiedy bez gapienia naprawdę trudno utrzymać wątek. Tym bardziej na mrozie.
Co jakiś czas pseudotrampek wpada w osolona pluchę.
— Sól powoduje, że cząsteczki wody zapierniczają, mimo że jest mniej niż zero, są takie animacje, wystarczy wpisać —
Jakbytrampek wydaje się wychodzić z pluchy bez większego szwanku. No ale w końcu zaprojektowany został do jazdy na deskorolce, czy czymś. Chyba.
Możliwe też, że to inny trampek.
Już w cieple, wszystko sprowadza się do słów babci sprzed wieków. Słuchaj go a będziesz w zimę w trampkach chodził.