Szkiełko tkwi w udeptanej ziemi ścieżki.
— Zróbmy pogrzeb biedronce!
— Co?
Bierze się, najlepiej żywą, biedronkę, wkłada pod takie szkiełko wraz z polnymi kwiatkami i oddaje jej cześć.
— A pogrzeb wraz z mszą?
— Nie bądź bezczelny.
Przepych, w którym spoczywa (martwa już zapewne) biedronka, jest pewnego rodzaju świadectwem dla potomnych.
— Może było, w sumie, jej tam włożyć trochę mszyc.