W oddali już słychać syreny, gdy nadbiega przyjazny kundelek. Z początku przypomina Ci wabik kundliska - naturalnego wroga bobasideł, dlatego nie reagujesz, myśląc, że sprawa rozwiąże się sama. Ale nie, kundelek podchodzi do bobasa, zaczyna go lizać po twarzy, a kundliska nigdzie nie widać.
Trochę ci szkoda kundelka, ale jest za późno byś mógł cokolwiek zrobić.
Lecz mijają chwile, a bobasidło również się nie pojawia. Zaczynasz podejrzewać najgorsze. Kundliska i bobasidła połączyły siły! Gdy tylko przyjadą strażacy, obie bestie rzucą się na nich i nie będzie czego zbierać.
Gdy wreszcie przyjeżdząją strażacy, wybiegasz na drogę i próbujesz ich ostrzec. Oni jednak, rośli i pewni ze swymi toporkami, obdarzają cię tym spojrzeniem daj nam wykonywać swoją pracę i dziarsko podchodzą do kundelka i bobasa. Kundelka głaszczą za uszami, a bobasowi dają grzechotkę i biorą go na ręce. Z przerażenia zamykasz oczy. Gdy je otwierasz, wóz strażacki już odjeżdża, a w środku, jak gdyby nigdy nic, siedzą sobie kundelek i bobas.
Jest gorzej niż myślałeś. Chcą zinfiltrować remizę!