Zimny jest nos foki.
Zwłaszcza za kołem podbiegunowym. Ale nie aż tak zimne, że jak go poliżesz to nie będziesz mógł oderwać języka. Taka przynajmniej jest teoria.
Nikt także nie zabija fok by ich nosami chłodzić sobie whisky.
W książce, która możliwe że była lekturą, eskimoski chłopiec chciał upolować dwie foki na raz i zdobyć dzięki temu szacun w wiosce, ale chybił i obie uciekły.
Ten sam chłopiec kiedyś prawie zamarzł, ale zdążył zrobić sobie igloo.
I zapewne będąc dojrzałym mężczyzną, na luzie upolował i trzy foki na raz, choć autor zostawia go wiecznie nastolatkiem.
— Psy też mają zimne nosy.
— Nie o to chodzi.